Indycze golonki w ciemnym piwie
Pewnie już zauważyliście, że na Local Foodie prezentuję ostatnio więcej mięsa, niż na początku. Dzieje się tak dlatego, że bardzo często bywa u nas mój tata. A jeśli chodzi o jedzenie, to chyba nie ma większego tradycjonalisty, niż on. Obiad bez mięsa to nie obiad, a mięsu musi oczywiście towarzyszyć wielka góra ziemniaków. Takie potrawy znajdują się dokładnie na przeciwnym biegunie w stosunku do tego, co jadam ja. Ale mam wobec taty wielki dług wdzięczności, więc menu mamy w domu po prostu podwójne i każdy dostaje to, co lubi najbardziej. Niedawno przypadkiem weszłam w posiadanie ciemnego piwa, za którym nikt u nas nie przepada. Więc zamiast do picia, użyłam go do marynaty i pieczenia golonek. Możecie oczywiście użyć wieprzowe; w obu przypadkach ciemne piwo nada mięsu super smak i aromat. Wypróbujcie koniecznie!
Potrzebujemy: sprawny piekarnik, formę do zapiekania (u mnie ceramiczna 21 x 26 cm), garnek, miskę
Składniki:
- golonka indycza – 3 szt.
- ciemne piwo – 1 butelka 0,5 litra
- cebula – 2 szt.
- miód – 4 łyżeczki
- musztarda sarepska – 2 łyżki
- sproszkowana słodka papryka – 1 łyżka
- sproszkowany imbir – 1 łyżka
- majeranek – 1 łyżka
- liść laurowy – 2 szt.
- ziele angielskie – 2 szt.
- sól, pieprz
Przygotowanie:
Ze wszystkich składników oprócz cebuli robimy marynatę do mięsa, mieszając je. Golonki gotujemy z osolonej wodzie z dodatkiem ziela angielskiego i listków laurowych przez ok. 2 h, po wystygnięciu zdejmujemy z nich skórę, umieszczamy w misce, zalewamy marynatą i wstawiamy do lodówki (najlepiej na noc). Następnego dnia przekładamy mięso do formy do zapiekania, a piekarnik nastawiamy na 180 stopni. Cebule kroimy w półplasterki i układamy naokoło indyka, a całość zalewamy marynatą. Pieczemy do apetycznego zrumienienia skórki, w miedzyczasie przekładając golonki na drugą stronę (u mnie było to po 25 minut z każdej strony). Można podać np. z frytkami i… zimnym piwem!
Smacznego!
Be the first to comment.