Kompot z papierówek na zimę
Zostaliśmy ostatnio obdarowani przez zaprzyjaźnionych właścicieli eko-gospodarstwa wiejskiego wieeeelką siatą papierówek. Pachniały obłędnie, choć – jak to niepryskane, ekologicznie uprawiane owoce – miały sporo śladów po robakach i obiciach. Mąż podpowiedział mi zrobienie kompotu, więc przystąpiłam do dzieła. Tu wspomnę na marginesie, że odkąd 2 lata temu zęby całej naszej rodziny wymagały intensywnej interwencji dentystycznej (co kosztowało nas sporo nerwów i pieniędzy), w sklepach bardzo dokładnie czytam etykiety napojów i wybieram tylko te, które mają jak najmniejszą ilość cukru. Jego zawartość w niektórych sokach jest przerażająca! Dlatego też staję się coraz większą zwolenniczką produkowanych samodzielnie kompotów, których smak, skład i słodycz możemy dowolnie regulować. Dzisiejszy kompot, z dodatkiem cynamonu i goździków, to wspomnienie dzieciństwa i letnich obiadów na leśnej działce. Jest wspaniały i do tego tak prosty, że może go zrobić nawet przedszkolak!
Potrzebujemy: duży garnek
Składniki:
- papierówki – 1 kg (po obraniu i wycięciu gniazd nasiennych)
- woda – 3 litry
- goździki – 6 szt.
- cynamon – 1 laska (lub 1 łyżka)
- cukier – 0,5 szkl.
Przygotowanie:
Obieramy jabłka i kroimy na ćwiartki. Wodę w zagotowujemy, po czym do wrzątku wrzucamy papierówki, dodajemu cukier, przyprawy i mieszamy. Gotujemy 20 minut i – gorące – przelewamy do wyparzonych słoików. Pasteryzujemy pół godziny, do „kliknięcia” zakrętek. Gotowe!
Smacznego!
Be the first to comment.