Regionalia 2016

targi

Jesteśmy fanami wszystkiego, co regionalne i lokalne, mocno związane z konkretnym miejscem i jego tradycją.  Dotyczy to zwłaszcza jedzenia. Dlatego Local Foodie nie mógł przegapić 5. Targów Produktów Tradycyjnych i Ekologicznych czyli Regionaliów. W czasie imprezy swoje produkty i usługi prezentuje ponad 300 wystawców, z czego prawie połowa reprezentuje branżę spożywczą.

Najbardziej liczyłam na niszowe wyroby żywnościowe, których nie da się znaleźć w sklepach oraz na porady dostawców na temat ich wykorzystania. Niespecjalnie skupialiśmy się na ekologicznie produkowanych wędlinach, bo nieskromnie przyznam, że najlepsze i najbardziej eko są te, które robi się w naszym domu. Oscypki i sery korycińskie także ominęliśmy; moim zdaniem powoli stają się masówką, dostępną w co drugim spożywczaku, a nie tego szukałam. Udało nam się spróbować wielu nowych rzeczy, kupić kilka ciekawych rarytasów. Nie będę się rozpisywać o targach ogólnie ani rozwijać tematu ekologii. Na początek kilka zdjęć, a potem o tym, co mnie zainteresowało i co uważam za godne polecenia. 

nalewki

oscypki

wedliny

sery

chleby

owocewmiodzie

browar

A ja spróbowałam i polecam:

  • sery z Koziej Łąki, gospodarstwa ekologicznego w Łomnicach k. Jeleniej Góry. Jeszcze 2 tygodnie temu oglądałam o nim program na kanale kulinarnym i zastanawiałam się, kiedy tam pojechać. A tu proszę – łomnickie sery przyjechały do Warszawy! Są przepyszne i w różnych rodzajach: od delikatnych młodych serków naturalnych lub z przyprawami, do dojrzewających twardych serów, jest Sir Grill w typie halloumi, kozie jogurty i mleko, kozie masło, a nawet fantastyczna kozia chałwa o orzechowym aromacie. Kozia Łąka to miejsce, do którego każdy seromaniak chciałby pójść po śmierci, bez dwóch zdań. Do domu przyjechały z nami długodojrzewający ser w typie pecorino i doskonały młody ser z czosnkiem niedźwiedzim. Pierwszy wykorzystam prawdopodobnie już jutro, przygotowując obiad. Na drugi też mam już pomysł! W najbliższym czasie planujemy wyjazd na Dolny Śląsk i postaram się odwiedzić miejsce powstawania tych przysmaków. Kto wie, może następna relacja będzie właśnie z Koziej Łąki?

kozialaka

kozialaka1

  • miody z Miodów Dworskich, ten z leśnej maliny, ale szczególnie ze spadzi iglastej. Miodu używam sporo w potrawach, ale nigdy nie przepadałam za nim np. w herbacie, a już w ogóle nie wyobrażam sobie jedzenia go łyżką ze słoika. Mdły, słodki, niedobry. Dworski miodek ze spadzi mogłabym wyjadać właśnie w ten sposób. Absolutnie fantastyczny i nawet pachnie trochę inaczej (może to dlatego, że pochodzi z innego źródła?). Zdecydowanie warto kupić chociaż słoik. 

miody

  • tradycyjnie wytwarzany kajmak z zakładu PolderFirma dostarczająca ten produkt do dużej gastronomii od ponad 20 lat, postanowiła wejść na rynek konsumencki oferując słoiczki z kajmakiem w różnych smakach (czekoladowy, śmietankowy, orzechowy, tradycyjny, z solą morską i bardzo słony). Produkt jest pozycjonowany jako zdrowa alternatywa dla kremów typu Nutella, co popieram! Ponoć oprócz smarowania pieczywa i jako składnika wypieków, można go zastosować również przy produkcji nalewek i likierów. Nasza degustacja objęła przede wszystkim słone odmiany kajmaku. Dla mnie ciekawe w smaku, dla reszty ekipy Local Foodie – odjazd! Więc polecamy. 

kajmak1

  • przetwory Eterno. Małe słoiczki z doskonałą zawartością! Najbardziej porwała mnie nieziemska Paprykowa Salsa oraz coś, co nazywało się Sałatkowym Rarytasem i okazało się marynatą złożoną z moreli, żurawiny, oliwek, chili, kaparów i czosnku. Niestety obydwa specjały były już wykupione, wielka szkoda. Wyborny był też Chrzan z żurawiną; Ogniste pomidorki – bardzo dobre, choć ogniste tylko z nazwy. Na tym samym stoisku prezentowane były też produkty z Za 7 Smakami. Podejrzewam, że obie firmy są częścią tej samej większej spółki, bo adres również jest zbieżny, w dodatku jest to Pruszków czyli dosłownie za miedzą. Bardzo mnie to cieszy, bo konfitury 7 Smaków również przypadły mi do gustu. 

eterno

  • produkty paprykowe z Przytyku. Czy wiecie, gdzie jest polskie zagłębie papryki? Na Mazowszu, niedaleko Radomia. 80% produkcji pochodzi właśnie z tych okolic. I jest to wielki południowomazowiecki sukces marketingowy, bo uprawy papryki nie są w regionie tradycją. Po prostu 30 lat temu postanowiono znaleźć sobie specjalizację, niszę. I udało się! Warzywo jest teraz flagowym lokalnym produktem, organizowane są różne okołopaprykowe eventy, a na przełomie lata i jesieni odbywają się Targi Papryki. Jeśli mi się uda, chętnie się wybiorę na to wydarzenie. A tymczasem dziś delektowałam się dżemem paprykowym (wszystko wykupione!) i przepysznym paprykowym smalcem. Na ten pierwszy mam już sprawdzony regionalny przepis i zamierzam zrobić kilka słoików za parę miesięcy. 

papryka

  • miodowa musztarda Kcyńska. Miód malina. Uwielbiam łączenie przeciwstawnych smaków, a ostrość i słodycz w tym słoiku równoważyły się idealnie. Smak o niebo lepszy niż zwykłej masowej musztardy, chociaż dowiedziałam się, że producent chce trafić do szerokiej publiczności, oferując wyroby z Kcyny np. w Piotrze i Pawle. Ja kcyńskie musztardy znalazłam w jednym z eko sklepów online za zupełnie przeciętną cenę (ok. 4,5 zł.). Tak już jest, że jeśli coś polubię, to okazuje się, że jest najdroższe w ofercie. Nie inaczej tym razem – akurat jedynie miodowy przysmak kosztuje 7 złotych. 

musztarda

  • Jeśli chodzi o ten produkt, to jeszcze nie wiem czy rekomendować – czas pokaże.zakwaski Otóż kupiliśmy na stoisku Zakwasków szczepy bakterii do samodzielnego robienia jogurtu w domu.
    Sam jogurt dostępny do degustacji był zdecydowanie mistrzowski (ekipa Local Foodie prawie wyczerpała zapasy produktu wystawione w celach demonstracyjnych), ale zobaczymy jak zakończy się próba produkcji jogurtu o własnych siłach. Myślę, że to z pewnością będzie coś, co warto opisać. 

Na Regionalia warto wpaść, jeśli mieszkacie w Warszawie i lubicie wszystko, co swojskie, ekologiczne i niszowe. Duża część wystawców to reprezentanci województw promujący swoje okolice (hotele, spa, restauracje, atrakcje turystyczne i historyczne, lokalne uroczystości). Jeżeli kochacie wycieczki po Polsce, to na pewno powinniście się znaleźć na takim wydarzeniu. Nam już wpadło do głowy kilka pomysłów na wyjazdy – jeśli chodzi o mnie, to oczywiście związane z odkrywaniem nowych lokalnych smaków i wyszukiwaniem miejscowych dostawców pysznych wyrobów. 

Targi trwają do niedzieli, a wstęp jest wolny (pomijając koszt parkingu – 5 złotych/h!!).

Owocnej wizyty!

 

Comments

Be the first to comment.

Leave a Comment

You can use these HTML tags:
<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>