Zupa pieczarkowa
Danie tak proste, a jakie pyszne! W dzieciństwie nie cierpiałam zup, a już najbardziej znienawidzoną była grzybowa/pieczarkowa. A dziś znajduje sie w czołówce rankingu moich pierwszych dań. Pieczarkową traktuję wyjątkowo; o ile nie przepadam za zabielaniem zup, to jej nie wyobrażam sobie bez śmietany. Koniecznie z makaronowymi świderkami i natką pietruszki! Ugotowałam ją na specjalne życzenie moich facetów, którzy mają dziś pracowity dzień i zapragnęli w przerwie przekąsić treściwą, gorącą zupę. Pomimo, że pieczarki są dostępne przez cały rok, ta zupa kojarzy mi się wybitnie z jesienią i zimą. Idealna na taki dzień, jak dziś. Polecam Wam serdecznie!
Potrzebujemy: duży garnek, patelnię, opcjonalnie kubeczek
Składniki:
- rosół – 3 litry (u mnie według przepisu na Klasyczny rosół)
- pieczarki – 0,5 kg
- cebula – 1 szt.
- śmietana 18% – 200 g
- makaron świderki – według uznania (u mnie trochę ponad 200 g)
- masło – 2 łyżki
- (opcjonalnie) do zagęszczenia: 100 ml zimnej wody + łyżka mąki
- natka pietruszki – 1 garść
- sól, pieprz
Przygotowanie:
Rosół gotujemy według przepisu na Klasyczny rosół. Wyjmujemy warzywa i mięso do ostygnięcia. Drobno posiekaną cebulę szklimy na maśle, następnie dodajemy do niej obrane i pokrojone w plasterki pieczarki. Podgrzewamy, aż zmiękną, po czym orzekładamy zawartość patelni do garnka z bulionem. Zupę można zagęścić łyżką mąki rozrobioną bardzo dokładnie w 100 ml zimnej wody. Marchewkę z zupy kroimy w talarki, podobnie pietruszkę (ja nie zużyłam wszystkich warzyw) i wrzucamy do zupy razem z posiekaną natką. Podgrzewamy ją jeszcze chwilę i hartujemy śmietanę kilkoma łyżkami gorącej pieczarkowej. Tą mieszanką zabielamy zawartość garnka. Doprawiamy solą i pieprzem. Makaron gotujemy według instrukcji na opakowaniu, przelewamy wodą i studzimy. Dodajemy do zupy i podajemy z dodatkową natką.
Smacznego!
Be the first to comment.