Ciasto bananowo-pomarańczowe, najprostsze
No i stało się. Znów wszyscy zapomnieli o bananach i znaleźliśmy je dziś już brązowe. Powiedziałabym 'trudno’, gdyby moje nastawienie do żywności było inne. Ale nie cierpię marnować jedzenia. Całe szczęście istnieje mnóstwo przepisów, które pozwalają przerobić przejrzałe banany na pyszne ciasto i tym samym uratować je od śmierci na śmietniku. Miałam kiedyś genialny sposób na bananowca, z jakiegoś anglojęzycznego serwisu kulinarnego; jestem prawie pewna, że było to BBC Good Food, ale dziś nie potrafię znaleźć tam tego konkretnego przepisu. Wybrałam więc taki, który po pierwsze jest banalny, po drugie – nie wymagał wyjścia z domu po składniki. Ciasto wyszło pyszne: aromatyczne, wilgotne, miękkie, napakowane figami, rodzynkami i innymi kandyzowanymi owocami. Myślicie, że musiałam je kupować specjalnie na tę okazję? Nic takiego! Zanurkowałam w opakowaniu płatków owsianych z Lidla i wybrałam wszystko, co mnie interesowało. I to była najtrudniejsza część przygotowywania tego ciasta. Musicie je upiec!
Potrzebujemy: formę do ciasta 35 x 11 cm, 2 miski, łyżka oleju i bułka tarta
Składniki:
- mąka – 1,5 szkl.
- cukier – 0,5 szkl.
- (opcjonalnie) cukier z walinią – 1 łyżeczka
- proszek do pieczenia – 1 łyżeczka
- soda – 1 łyżeczka
- olej – 0,5 szkl.
- jajko – 1 szt.
- sok pomarańczowy – 0,5 szkl.
- rozgniecione przejrzałe banany – 2-3 szt.
- (opcjonalnie) skórka otarta z pomarańczy
- bakalie – 1-2 garście
- sól – szczypta
Przygotowanie:
W jednej misce łączymy: mąkę, cukier, sodę i proszek, w drugiej – wszystkie składniki mokre. Zawartości misek mieszamy ze sobą i dodajemy orzechy, rodzynki, żurawinę etc. – co tylko mamy pod ręką. Mieszamy i przelewamy do formy, natłuszczonej i wysypanej bułką tartą. Wstawiamy na 40-50 minut do piekarnika nagrzanego do 175 stopni. Gotowe!
Smacznego!
Be the first to comment.