Sałatka grzybowa do słoików
Grzyby zbieram od 30 lat, czyli od czasu, kiedy zaczęłam przyjeżdzać jako bardzo małe dziecko do lasu, którego małą część kupili moi dziadkowie. Dziś stoi tam nasz letni dom. Wokół sosny, dęby – idealne warunki do grzybobrania. W ostatni weekend był urodzaj! Więc? Oczywiście, jak co roku, robimy sałatkę grzybową. Przepis dostałam na kartce od znajomej (pozdrawiamy Basię!) jeszcze kiedy mieszkaliśmy w Warszawie. Kartka wisiała chyba na lodówce w starym mieszkaniu, towarzyszyła mi w przeprowadzcie, teraz od 4 lat zajmuje honorowe miejsce na dużej lodówce w naszym domu. Sfatygowana i poplamiona, bo często z niej korzystam, jakoś nie mogąc się nauczyć na pamięć tego rewelacyjnego sposobu ma grzybowe przetwory. A jest on zaiste genialny. Nasi goście, kiedy proponujemy im sałatkę grzybową, najpierw podnoszą wysoko brwi i spodziewają się marynowanych grzybków. Potem są naprawdę oczarowani smakiem. 2 lata temu zrobiłam eksperyment i do sałatki dodałam zgrillowaną kiełbasę, która została po obiedzie. To był hit. Okazało się, ze to danie może być i wekowanym na zimę przetworem, i podawanym na świeżo dodatkiem (na zimno i ciepło) a także czymś w rodzaju słodko-kwaśnego leczo z mięsem. Gorąco polecam!
- świeże grzyby (mogą być zmieszane różne rodzaje – koźlarze, prawdziwki, podgrzybki, maślaki – ale NIE kurki i NIE pieczarki) – duży durszlak
- papryka czerwona – 2 szt. (duże)
- cebula – 2 szt. (średnie)
- (opcjonalnie) czosnek – 5 ząbków
- koncentrat pomidorowy – 1 słoiczek (190-200 g)
- ziele angielskie – 5 ziaren
- liść laurowy – 3 szt.
- olej – 3/4 szkl.
- woda – 1,5 szkl.
- ocet 10% – 4 łyżki
- cukier – 3 łyżki
- sól – 1 łyżka
- pieprz – do smaku
Przygotowanie:
Grzyby czyścimy i kroimy na kawałki (nie drobno, mają to być sałatkowe kawałki, a nie grzybowa sieczka). Kilka razy bardzo dokładnie przepłukujemy w sitku pod bieżącą wodą i odstawiamy do odcieknięcia. Przez ten czas kroimy papryki i cebulę w kostkę 1×1 cm. Łączymy w garnku wodę z olejem, cukrem, octem, solą i pieprzem i zagotowujemy wszystko. Do wrzącej zalewy dodajemy cebulę z papryką, zielem angielskim oraz liście laurowe i pozwalamy im się gotować przez kwardans. Po tym czasie dodajemy koncentrat i znowu gotujemy. Na koniec dokładamy grzyby i całość gotujemy godzinę, co jakiś czas mieszając. W połowie możemy dodać czosnek w wąskich plasterkach, ale nie jest to konieczne. Po godzinie pozbywamy się ziela i liści i bulgoczącą sałatkę przekładamy szybko do małych, wyparzonych słoików. Natychmiast zakręcamy i stawiamy do góry dnem, aby wieczka „kliknęły”.
Smacznego!
Weronika
27 września 2017
Witam serdecznie
Bardzo zainteresował mnie Pani przepis 🙂 mysle ze niebawem zagości w mojej kuchni. Mam jednak pytanie dotyczące koncentratu, czy mozna zastąpić go np passata pomidorowa ?
Karolina
27 września 2017
Warto użyć domowego, jeśli mamy. Ja tak najcześciej robię. Passata może być zbyt rzadka, chyba, że spróbuje Pani ja mocno odparować… Naprawdę polecam wypróbowanie, bo jest to rewelacyjna sałatka i na jednym razie się nie skończy 🙂
Iwona
12 sierpnia 2016
W końcu otworzyłam mój darowany słoiczek. Sałatka jest fantastyczna. Tak pyszna, że nawet się nią nie podzieliłam. Na pewno wykorzystam ten przepis 🙂 Bardzo dziękuje.
Karolina
13 sierpnia 2016
🙂 to teraz nic tylko na grzyby i robic! dziękuję!
Edelka
4 sierpnia 2016
Nigdy nie jadłam takiej sałatki, ale gdy tylko będę miała dostęp do większej ilości grzybów, na pewno ją wypróbuję, bo wygląda pysznie.
Karolina
4 sierpnia 2016
Dziękuję i naprawdę polecam! Zajadamy sie nią my i nasi goscie od kilku dobrych lat!