Sernik malinowo-czekoladowy na pierniczkowym spodzie
Zapowiedzieli się goście – więc ciasto musi być. Polubiłam ostatnio pieczenie serników, a skoro święta za pasem – czemu nie spód z pokruszonych pierniczków? Przepis wzięłam z gazety, gdzie czas pieczenia określono jako „1 godzina lub więcej”. No cóż, u mnie było to dużo więcej, bo ponad 1,5 h. To moje pierwsze ciasto, w którym reguła suchego patyczka nie zdała egzaminu. Jest tak wilgotne, że będzie zawsze wychodził mokry. Po prostu sprawdzajcie, czy masa serowa się zestaliła i wystarczy. Podane niżej proporcje dadzą Wam naprawdę DUŻY sernik. Ja użyłam tortownicy o śr. 26 cm, ale spokojnie mogłaby być nawet o 2 cm większa (nie zużyłam wszystkich pierniczków). Nie będę ukrywać, że ten deser to kaloryczna bomba, ale… czy sięgając po jakiekolwiek ciasto w ogóle myślicie o odchudzaniu się? Nie sądzę. Dlatego polecam Wam serdecznie – upieczcie ten pyszny sernik i delektujcie się smakiem białej czekolady z malinami, z delikatną nutą świątecznych pierników!
Potrzebujemy: sprawny piekarnik, tortownicę o śr. 26-28 cm, papier do pieczenia, robot kuchenny (ja użyłam Thermomixa), obieraczkę do warzyw, rondel, miskę, miseczkę
Składniki na spód:
- pierniczki – 450 g (jeśli macie własnej roboty, koniecznie ich użyjcie, ja miałam kupne)
- masło – 200 g
- orzechy włoskie – 100 g
Składniki na masę:
- twaróg sernikowy (u mnie gotowy, już zmielony) – 1 kg
- mrożone maliny – 0,5 kg lub troszkę więcej (u mnie 2 opak. po 280 g)
- jajka – 4 szt.
- biała czekolada – 50 g
- cukier puder – 6 łyżeczek
- mąka ziemniaczana – do obtoczenia malin
Składniki do dekoracji:
- mascarpone – 250 g
- biała czekolada – 50 g
- świeże maliny
- cukier puder – 2 łyżeczki
Przygotowanie:
Piekarnik nagrzewamy do 150 stopni. Tortownicę wykładamy papierem do pieczenia – i dno i boki. Zaczynamy od spodu – tłuczemy lub mielimy pierniczki do konsystencji bułki tartej. To samo robimy z orzechami. W rondelku rozpuszczamy masło, dodajemy pierniki i orzechy, mieszamy i powstałą masą wykładamy tortownicę, dociskając mokrą łyżką.
W dużej misce mieszamy twaróg łyżką, wbijając po jednym jajku i na koniec wsypując cukier puder. Ucieramy wszystko do rozpuszczenia cukru i lekkiego rozrzedzenia masy. Roztapiamy czekoladę nad parą i dodajemy do masy serowej. Maliny obtaczamy w niedużej ilości mąki ziemniaczanej i również dodajemy do masy. Wszystko delikatnie mieszamy i przekładamy na pierniczkowy spód, wyrównujemy. Wstawiamy do piekarnika na co najmniej godzinę – u mnie było co ponad 1,5 h. Po godzinie sprawdzajcie, czy masa sernikowa się zestaliła. Jeśli tak, wyłączamy piekarnik i zostawiamy w nim ciasto do całkowitego wystudzenia – np. na noc. Zimny sernik dekorujemy – serkiem mascarpone zmieszanym z cukrem pudrem, białą czekoladą startą obieraczką i świeżymi malinami.
Smacznego!
Anna
13 stycznia 2017
Sernik wygląda obłednie i zamierzam wypróbować przepis lada moment a czy local foodie ma jakiś sprawdzony przepis na pierniczki? Moje chlopaki je uwielbiają, pieczemy je przez okrągły rok. Jednak te, ktore robimy mają jeden mankament – błyskawicznie twardnieją. Zjadamy je natychmiast, jak tylko wystygną. Wlasciwie juz pare godzin pozniej grożą złamaniem zęba 🙂
Karolina
13 stycznia 2017
Hej Ania, muszę poszukać w moim archiwum… swego czasu miałam taki przepis, ale przepadł gdzieś. Mam nadzieję, że nie bezpowrotnie! Poszperam i dam znać 🙂