Chipsy z jarmużu
Każdy wie, jak to jest z chipsami. Nie można zjeść jednego czy dwóch – je się całą paczkę, albo w ogóle. Ręka sama wędruje do opakowania. Dlatego za niezwykle trafny uważam slogan wymyślony przez firmę Kellogg dla marki Pringles: Once you pop, you can’t stop! (w wolnym tłumaczeniu – chrupniesz raz i nie możesz przestać). Chipsy to dietetyczna katastrofa, dlatego warto przerzucić się na chrupiące zamienniki – suszone buraki, jabłka czy truskawki. Ja tym razem proponuję Wam ultralekkie chipsy z jarmużu, którymi można zajadać się do upadłego bez wyrzutów sumienia. Robi się je błyskawicznie, a do tego możemy dowolnie je doprawiać i z jednego pęczka wyczarować zdrową przekąskę w wielu różnych smakach. Polecam!
Potrzebujemy: sprawny piekarnik z termoobiegiem, blachę z papierem do pieczenia, miskę (1 lub kilka)
Składniki:
- jarmuż – 1 pęczek
- oliwa extra vergine – 1-2 łyżki
- skórka z 0,5 cytryny
- ulubione przyprawy (u mnie czosnek granulowany i wędzona papryka) – po 1 łyżce
- sól
Przygotowanie:
Nastawiamy piekarnik na 150 stopni. Jarmuż dokładnie myjemy, osuszamy i pozbawiamy twardych łodyg biegnących przez środek liści. Same liście kroimy lub rwiemy na kawałki o takiej wielkości, by było nam je wygodnie jeść. Wrzucamy do miski, skrapiamy oliwą, solimy i wsypujemy przyprawy, po czym dokładnie wszystko mieszamy. Można całość jarmużu podzielić na 2 lub więcej części i włożyć do osobnych misek, do każdej dodając inne przyprawy – wtedy będziemy mieć chipsy w różnych smakach. Gotowe kawałki umieszczamy na blasze z papierem do pieczenia. Możemy je poupychać ciasno, ale nie powinny na siebie zachodzić. Pieczemy do 5 minut (nie przypalić! sprawdzajcie na bieżąco, czy są już suche i chrupiące), ale wiele zależy od piekarnika i wysokości, na jakiej umieszczona jest blacha (moje pierwsze chipsy musiałam piec prawie 10 minut!). Gotowe!
Smacznego!
Be the first to comment.