Klasyczna włoska carbonara
Już dawno przekonałam się, że kreatywność Polaków w kuchni nie zna granic! Wszystko musimy przerobić po swojemu; czasami tak dalece, że nikt już nawet nie pamięta, jak robi się oryginalną potrawę. Jak pizza – to z ketchupem i „na bogato”, z tyloma składnikami, że nie widać ani milimetra ciasta (a przecież była daniem biedoty). Jak ryba, to przeważnie w ciężkiej panierce. A jak spaghetti z sosem carbonara – to ze śmietaną i (!!!) pieczarkami. Nie twierdzę, że śmietana w sosach dobra nie jest, ale Włosi załamaliby ręce. Ja swoje spaghetti alla carbonara zrobiłam inspirując się przepisem włoskiego kucharza Gennaro Contaldo i po przeczytaniu wielu uwag osób pochodzących z Lacjum, gdzie zaczęła się cała historia dania. Nazwa „carbonara” ma pochodzić od nazwy zawodu osób zajmujących się handlem węgla – wiec duuużo czarnego pieprzu jest tu jak najbardziej na miejscu. W Wikipedii przeczytamy również, że potrawa ta „wywodzi się z dania z południowych Włoch zwanego cacio e uova, w którym wykorzystywano jajka, ser i smalec”. Dziś zamiast smalcu używa się guanciale czyli tłustego podgardla wieprzowego. Jeśli niedostępne – dopuszczalny jest surowy boczek (mamy własny domowy). Danie samo w sobie jest genialnie proste. To wspaniałe, że z pomocą tak niewielu składników można wyczarować coś tak rewelacyjnego!
Potrzebujemy: garnek, patelnię, tarkę o małych oczkach
Składniki:
- makaron spaghetti (u mnie połowa bezglutenowa) – 300 g
- surowy wędzony boczek (koniecznie w 1 kawałku i ze skórą, u nas z domowego wędzenia) – 200 g
- żółtko jajka – 3 szt.
- ser pecorino – 70 g
- ząbek czosnku (duży) – 1 szt.
- świeżo zmielony pieprz
Przygotowanie:
Makaron przygotowujemy według instrukcji na opakowaniu, przelewany wodą i studzimy (zachowujemy ok 1 szkl. wody z gotowania makaronu). Suchą patelnię podgrzewamy, od boczku odkrawamy grubą skórę wraz z tłuszczem i prażymy (tłuszczem do dołu). Pozostały boczek kroimy w sporą kostkę i wrzucamy na wytopiony tłuszcz razem ze zmiażdżonym nożem całym ząbkiem czosnku (skórę z boczku zdejmujemy z patelni). Podgrzewamy, aż na brzegach zacznie być chrupki (w międzyczasie czosnek wyrzucamy zanim się przypali). Przez ten czas oddzielamy żółtka jajek od białek, żółtka mieszamy i ścieramy do nich 50 g sera pecorino. Przyprawiamy pieprzem i porządnie mieszamy, odstawiamy.
Do boczku wrzucamy makaron i dokładnie mieszamy, nie wyłączając palnika. Dodajemy trochę gorącej wody z gotowania makaronu i wlewamy jajeczno-serowy sos. Znów dokładnie mieszamy, aż makaron będzie pokryty gładkim sosem (jeśli zbyt gęsty, można podlać jeszcze wodą z makaronu). Podajemy z dodatkiem pieprzu i ze startą resztą sera pecorino.
Smacznego!
Be the first to comment.