Curry laksa z krewetkami i kalafiorem
Ostatnio świetnie się czuję w pozaeuropejskich kulinarnych klimatach. Do tego stopnia, że mam dla Was z zanadrzu jeszcze kilka przepisów z Bliskiego i Dalekiego Wschodu! Wybieram takie, które nie wymagają wyszukanych, trudnych do znalezienia składników. Aczkolwiek, jeśli traficie na kilka z nich (np. w czasie regionalnego tygodnia w lokalnym markecie) – warto kupić co nieco. Wystarczy na długo, a nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie Wam ochota na orientalne żarcie. Tym razem mam dla Was pochodzącą z Malezji curry laksę z krewetkami. Najprostszą! Bo po przygotowaniu składników całość zajmie Wam kwadrans – czy to nie brzmi dobrze? To bardzo aromatyczna, piknantna zupa, która w oryginalnym przepisie była dość uboga w składniki, więc dodałam dymkę i kalafior. I jest super! Być może nie jest to najlepszy przepis na taki upał jak dziś, ale… raz się żyje!
Potrzebujemy: dużą patelnię z pokrywką
Składniki:
- bulion na kurczaku lub warzywny – 700 ml
- makaron ryżowy (lub inny orientalny ulubiony) – 150 g
- krewetki królewskie – 250 g (mogą być mrożone)
- czerwona papryczka chili – 1 szt. (z kilkoma nasionami)
- marchewka – 1 szt.
- czosnek – 4 ząbki
- czerwona pasta curry – 3 łyżki
- mleko kokosowe – 400 ml (1 puszka)
- młoda dymka – 3-4 szt. (całe)
- kalafior – 0,5 główki
- świeża kolendra – 0,5 pęczka
- sok z 1 limonki + ew. do podania
- sos rybny – 2 łyżki
- olej rzepakowy – 1 łyżka
- sól, pieprz (oszczędnie)
Przygotowanie:
Na patelni rozgrzewamy olej, a na nim – posiekaną drobno papryczkę, marchewkę i czosnek w wąskich plastrach oraz 1 dymkę w całości. Po 2 minutach dodajemy pastę curry i podsmażamy mieszając aż się trochę rozrzedzi. Podlewamy bulionem i mieszamy, następnie dodajemy mleko kokosowe. Przykrywamy i doprowadzamy do wrzenia. Po tym czasie doprawiamy sosem rybnym i ewentualnie solą i pieprzem. Dodajemy makaron, kalafior rozdrobniony na różyczki i gotujemy do miękkości, następnie sok z limonki i krewetki. Po 4-5 minutach danie jest gotowe do podania. Serwujemy z porwaną kolendrą i dodatkowo ewentualnie z limonkami.
Smacznego!
Be the first to comment.