Rosół – wydanie specjalne
Dziś rosół, ale nie taki jak zwykle. Co w tej zupie takiego niecodziennego? A to, że powstała z myślą o wszystkich głodomorach, dla których pierwsze danie to zwykle za mało, żeby się najeść. Tym razem było inaczej. Drobiowo-wołowy wywar gotowałam od 5 rano (spokojnie, nie musicie się zrywać! mnie obudził syn), a oprócz całej masy mięsa i warzyw w rosole zagościły również mięsne pierożki tortellini. Taka zupa to już nie przelewki i naprawdę napełnia żołądek. Istnieje małe prawdopodobieństwo, że ktoś poprosi o drugie danie – raczej o dokładkę!
Potrzebujemy: duży garnek, patelnię, cedzak
Składniki:
- ćwiartki z kurczaka – 2 szt.
- szponder wołowy – 2 kawałki wielkości pięści
- woda – 2 litry
- tortellini nadziewane dojrzewającą szynką (u mnie w 3 kolorach) – 150 g
- marchewka – 2 szt
- pietruszka – 2 szt.
- seler – 0,5 bulwy
- seler naciowy – 3 łodygi
- cebula – 0,5 szt.
- czosnek – 2 ząbki
- mrożony groszek – 1 filiżanka (ok. 100 g)
- liść laurowy – 3 szt.
- ziele angielskie – 3 szt.
- suszony tymianek – 1 łyżeczka
- masło – 1 łyżka
- (opcjonalnie) sos sojowy – 3 łyżki lub więcej
- sól, pieprz
Przygotowanie:
Umyte mięso przekładamy do dużego garnka, zalewamy wodą i dodajemy zmiażdżony czosnek w łupinach, laur oraz ziele angielskie. Cebulę opalamy i również wrzucamy do garnka. Seler siekamy w półtalarki i dusimy na maśle z tymiankiem. Zupę solimy i gotujemy na możliwie najmniejszym ogniu aż mięso będzie miękkie i z łatwością odejdzie od kości, a sam wywar będzie miał przyjemny, złoty kolor. Wtedy dodajemy marchewkę, pietruszkę, seler i seler naciowy. Ponownie gotujemy na minimalnym ogniu, do momentu zmięknięcia warzyw. Wyjmujemy cedzakiem warzywa i mięso i studzimy. Usuwamy ewentualne szumowiny, garnek można wyłączyć.
Po przestygnięciu mięso szarpiemy ręcznie, pozbywając się kości, chrząstek etc i wrzucamy z powrotem go garnka. Warzywa kroimy na cienkie plasterki. Zupę ponownie doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ogień i dodajemy tortellini, które gotujemy przez czas przewidziany na opakowaniu. 10 minut przed końcem gotowania dodajemy mrożony groszek z resztą warzyw. Gotową zupę doprawiamy solą i pieprzem. Ja nie mogłam się „dosmaczyć”, dlatego dodatkowo dolałam jeszcze kilka łyżek sosu sojowego.
Smacznego!
Be the first to comment.