Zapiekane makaronowe muszle
Któregoś razu w sklepie spożywczym syn naciągnął mnie na makaron conchiglioni sprzedawany na wagę, bo taki ładny i kolorowy (muszle z dodatkiem szpinaku, pomidorów, dyni etc). Kupiłam trochę i potem leżały w szafce, aż przypomniałam sobie sposób ich przygotowania, który już dawno wpadł mi w oko. Wystarczy nadziać czym się chce, umieścić w gęstym sosie i zapiec. Pyszne, sycące danie, akurat dla zziębniętych po wycieczce do Warszawy gości. Ponieważ zawsze mam w spiżarni mój Sos pomidorowy w słoikach, a w lodówce znalazłam wędzonego łososia i mozzarellę, nie musiałam się ani zastanawiać nad składnikami, ani spędzać dużo czasu w kuchni. Dodatkowo kupiłam tylko ricottę i voila! Zapraszam do stołu!
Potrzebujemy: sprawny piekarnik, formę do pieczenia (u mnie ceramiczna 36×22 cm), garnek, miseczkę, opcjonalnie tarkę o dużych oczkach
Składniki:
- makaron duże muszle (conchiglioni) – zależy od wielkości formy, u mnie 300 g
- wędzony łosoś – 200 g
- ricotta – 250 g
- sok z połowy cytryny
- gęsty sos pomidorowy (u mnie domowej roboty Sos pomidorowy w słoikach) – zależy od wielkości formy, a muszle muszą być w nim konkretnie zanurzone. Ja użyłam trochę powyżej 1 litra
- (opcjonalnie) mozzarella – do 100 g
- natka pietruszki – 2 łyżki
- sól, pieprz
Przygotowanie:
Makaron gotujemy al dente, przelewamy wodą i studzimy. Piekarnik nastawiamy na 200 stopni. Rozdrabniamy łososia i mieszamy go w miseczce z ricottą i sokiem z cytryny, doprawiając solą i pieprzem. Tą masą napełniamy muszle. Do formy wlewamy sos i układamy w nim conchiglioni, delikatnie dociskając. Każdą makaronową muszlę możecie jeszcze posypać szczyptą mozzarelli startej na tarce o dużych oczkach. Wstawiamy formę do piekarnika i pieczemy 20-30 minut, aż sos będzie bulgotał, a mozzarella tu i ówdzie delikatnie się przyrumieni. Przed podaniem posypujemy natką pietruszki. Gotowe!
Smacznego!
Magda
14 listopada 2016
Wyglądają pysznie))