Odrywane mini-drożdżówki z dziką różą i żurawiną
Od jakiegoś czasu kombinuję, co podać dzieciom na śniadanie. Bo przecież nie mogą być wiecznie płatki! Były grane już pankejki i naleśniki, teraz pora na puchate drożdżowe bułeczki. Inspiracja przyszła ze strony Sally’s Baking Addiction, ale tak naprawdę zrobiłam wszystko od nowa i po swojemu – no bo jak zmieścić tyle ciasta w formie 9×13 cm, jak w przepisie? I ta mąka ziemniaczana do owoców… zamiast tego sięgnęłam po prozdrowotny Dżem 100% z owoców – Dzika Róża. I w rezultacie mam formę pełną małych, zakręconych i wonnych drożdżówek. Odrywasz, zabierasz i zajadasz! Idealnie na śniadanie! Jak się okazało, skorzystali nie tylko najmłodsi… Przepyszne!
Potrzebujemy: sprawny piekarnik, formę do pieczenia (u mnie ceramiczna 28×21 cm), robot kuchenny z funkcją wyrabiania ciasta, miskę
Składniki:
- suche drożdże – 7 g.
- mąka – 600 g
- mleko – 240 ml
- cukier – 135 g
- masło (miękkie) – 110 g
- jajka – 2 szt.
- sól – 0,5 łyżeczki
Składniki na nadzienie:
- Dżem 100% z owoców – Dzika Róża – ok. pół słoika o poj. 235 g
- suszona żurawina – 2 garście
Składniki na lukier:
- cukier puder – 120 g
- słodka śmietanka lub mleko – 4 łyżki
Przygotowanie:
Do miski wlewamy letnie mleko, dosypujemy drożdże oraz cukier. Odstawiamy pod przykryciem w ciepłe miejsce na kwadrans, aż zawartość miski się spieni. Dodajemy miękkie masło i „ciapiemy” je widelcem – mogą zostać kawałki. Wbijamy jajka, dodajemy sól, mieszamy. Całośc przelewamy do misy robota, nastawiamy najmniejsze obroty i stopniowo dodajemy mąkę. Kiedy cała mąka znajdzie się w misie, wybieramy funkcję wyrabiania ciasta drożdżowego (oczywiście cały proces wyrabiania można wykonać ręcznie, ja jednak nie mam aż takiej siły, dlatego wspomagam się robotem). Wyrobione, elastyczne ciasto przekładamy do oprószonej mąką miski i odstawiamy pod przykryciem w ciepłe miejsce – do 2 h.
Wyrośniętą masę rozwałkowujemy na duży prostokąt mniej więcej odpowiadający długością formie do pieczenia. Smarujemy ciasto dżemem (zostawiając jeden czysty brzeg), posypujemy żurawiną i zwijamy według dłuższego boku w roladę, którą następnie tniemy na plastry ostrym nożem – jak sushi. Ilość plastrów dostosujcie do wielkości formy do pieczenia. W mojej zmieściło się 15 sztuk (upchniętych ciasno w rządkach 3×5), ale może być ich więcej. Dajemy bułkom wyrosnąć przez kwadrans i w tym czasie nastawiamy piekarnik na 200 st. Pieczemy ok. 25 minut, aż ślimaczki bedą apetycznie rumiane. Studzimy bułeczki i rozrabiamy cukier puder z mlekiem/śmietanką. Polewamy bułki lukrem i… zajadamy!
Smacznego!
Kulinarne Wyskoki
14 lutego 2017
Takie bułeczki z różą to taka namiastka pączków – uwielbiam takie wypieki 🙂